czwartek, 29 sierpnia 2013

Candy powitalne;))


Z wielka przyjemnością ogłaszam powitalne candy,już od długiego czasu planowane,jednak wiele czynników złożyło się na to,że termin skłaniający do ogłoszenia tej radosnej wiadomosci ciągle się przesuwał.A wiadomość jest taka że wreszcie udało mi się otworzyć internetowy sklep w którym będę sprzedawać swoje produkty.
Nie jest on jeszcze idealnie dopracowany,wiele rzeczy na pewno trzeba będzie w trakcie poprawić,ale cieszę się że już może otworzyć swoje podwoje.Produktów będzie o wiele więcej,mam  mnóstwo planów,ale potrzebuję trochę czasu,żeby wszystkie zrealizować.Wiele z Was kupowało moje twory na Srebrnej Agrafce  ale myslę,że w nowym sklepie będzie po prostu łatwiej i wygodniej.
Będę Wam wdzięczna za wszelkie sugestie,opinie i podpowiedzi.
 
Nie przeciągając już dłużej zapraszam Was do mojego sklepu Len z Bawełną
 
 
 
 
A wracając do candy,zasady są takie jak zwykle:
 
1.Komentarz pod postem wyrażający chęć udziału w candy
2.Napiszcie też w komentarzu ,ale szczerze ,co można by jeszcze zmienić,jakie rzeczy chętnie  widziałybyście w asortymencie.
3.Zamieśćcie podlinkowane zdjęcie u siebie na blogu
4.Osoby nie prowadzące bloga zostawiają adres mailowy.
 
Zabawa trwa do końca września tj do 30 września.
 
A nagrodą jest bon na zakupy w moim sklepie o wartości 100zł.

 
A teraz przegląd półek,zdjęcia kiepściutkie,bo robione w totalnym biegu,jutro zaczynam pakowanie części towaru na wspomniane już ostatnio Jasnogórskie Dożynki,mam sporo towaru,którego nie wstawiałam jeszcze do sklepu,bo po prostu nie zdążyłam,po powrocie z Częstochowy sfotografuję i wrzucę na Len z bawełną.
 

 
 
 
Uszyłam kilka nowych okładek na zeszyty




 
Tutaj też okładka
 


 
i beżowe koszyczki na pieczywo
 







 
 
Serdecznie Was zapraszam w moje progi,będzie mi miło Was gościć;))
Pozdrawiam,
Agnieszka.







czwartek, 22 sierpnia 2013

Coś niedawno uszytego i dożynki

Pomyślałam dziś,że czas napisać kolejnego posta,otwieram folder ze zdjęciami uszytych rzeczy,a tam co?Prawie pusto....No nie żebym nic nie robiła ostatnimi czasy,po prostu zapomniałam,że trzeba by po uszyciu pstryknąć kilka fotek....Jak tylko przyjdę do pracowni,to "przelecę się po półkach" ;))
A dziś musi być to co się ostało na czarną godzinę:)
 









Jeżeli macie ochotę to zajrzyjcie na Srebrną Agrafkę  znajdziecie tam sporo rzeczy których tutaj jeszcze nie pokazywałam.
 
 
No i jeszcze słów kilka na temat dożynek.W ostatni weekend sierpnia,tzn 31go sierpnia i 1 września wybieram się z siostrą na Ogólnopolskie Dożynki Jasnogórskie .Będziemy tam "reprezentować" naszą  Ziemię Bielską.To nie  pierwszy nasz wyjazd na tego typu "imprezę",ale w ogólnopolskich dożynkach jeszcze nie brałam udziału....;))Ciekawe jak będzie....może spotkam którąś z Was,praktycznie za każdym razem kiedy gdzieś występujemy z naszą "twórczością"to mam to szczęście ,że ujawnia się jakaś osoba do tej pory znana tylko z nicku:))
Jakby co to będziemy w miejscu ,w którym będą się wystawiały Lokalne Grupy Działania;))
 
Tymczasem życze Wam miłego piątku,pozdrawiam;))
Agnieszka.


czwartek, 15 sierpnia 2013

Zamówienie w stylu marine i moje nowe maszyny:)

Chciałam Wam dzisiaj pokazać jedno z zamówień które ostatnio realizowałam ,zestaw w kolorach marine powstał dla bardzo sympatycznej Pani Agnieszki z Krakowa,która kupiła moje ptaszki podczas targów w Chorzowie i tak się zaczęło.....:)))
 



 
 






 
 
No i jeszcze chciałam Wam zaprezentować moje nowe,wspaniałe maszyny;)
Wszystkie trzy kupiłam w Pasmaszu  w Bielsku-Białej,jeżeli jesteście z okolicy i zamierzacie kupić maszynę,zajrzyjcie tam koniecznie.Dla samych maszyn oczywiście też,ale również dla dziewczyny która tam pracuje.A jest to Aga z Biankowych Pasji  ,już kiedyś wspominałam o tym,że Aga to profesjonalistka w każdym calu,o maszynach wie chyba wszystko ,zaliczyłam u niej bezpłatne szkolenie,ale myślę,że nie raz jeszcze ją nawiedzę,bo ze mnie trochę oporna materia na techniczne sprawki;)))
 
Moja pierwsza maszyna to Jenome 6600.Pracuje się z nią świetnie,część roboty po prostu odwala za mnie;))
 
 
 
Kolejna maszyna to overlock Elna 664 PRO.
 
 
I moja perełka:hafciarka Jenome MC350E,ciągle jeszcze nie do końca dla mnie odgadniona,z powodu braku czasu nie mogę jej poświęcić tyle czasu ile bym chciała;))Ale w tym tygodniu muszę już rozgryźć program do tworzenia haftów,bo jak nie ,to już nie wiem co.....
 
 
Jeżeli chciałybyście poczytać o maszynach zajrzyjcie na stronę Pasmaszu ;)
 
Tymczasem żegnam się już z Wami,miłego weekendu Wam życzę;))
Agnieszka.


czwartek, 8 sierpnia 2013

Częśc druga:))

Witajcie dziewczyny:))
Od razu bardzo Wam dziękuję,za wszystkie miłe komentarze,budujące i pozytywne słowa,jest to dla mnie ogromnie ważne,bo poza tym,że od jakiegoś czasu mam poczucie,że coś fajnego w życiu mi się udało zrealizować,to przecież doskonale zdaję sobie sprawę,że te ochy i achy nie będą trwały wiecznie.Tzn moje ochy i achy,bo nie mam nic przeciwko zachwytom moich ewentualnych klientów:)))Ale serio:wiem,że założenie działalności to tzw pryszcz w porównaniu z tym,żeby utrzymać się na rynku,tak jak napisała mi Patti  w jednym z komentarzy.Teraz czeka mnie ciężka praca,główkowanie i nieraz pewnie oddech fiskusa i zusu na karku;))Ale wiecie co,kiedyś pewna Anetka z Krakowa(pozdrawiam;)),mój dobry duch,nakręcający mnie wiele razy do działania,powiedziała coś w stylu:"Kto będzie wykonywał pracę którą kocha,ten do końca życia nie będzie musiał pracować"  Celne,prawda?
 
A teraz obiecana część ekspozycyjna,poważnie brzmi,ale wygląda nieco mniej profesjonalnie.Dlatego proszę Was o wyrozumiałość,wystrój o jakim marzę na razie pozostaje w sferze marzeń,ale jak już dobrze wiemy,marzenia się spełniają,więc spokojnie poczekam.Marzą mi się lżejsze regały,ale tylko na takie starczyło kasy,na razie w roli stołu ekspozycyjnego mój stareńki stół kuchenny,ale przynajmniej mam gdzie usiąść z klientką i obrgadać szczegóły zamówienia,nie muszę sto razy dzieci uspokajać,żeby z kobietą słowo zamienić;)) 
Na razie jest tak:
 











Towaru będzie sukcesywnie przybywać,toteż myślę,że będę Was molestować często tymi regałami;)))
Pozdrawiam Was serdecznie i wielkie dzięki;))
Agnieszka.



czwartek, 1 sierpnia 2013

Kawałek mojego nieba spadł na ziemię....

Bez przesady,czuję się jakby kawałek nieba spadł mi wprost pod stopy.....marzyłam o tym od dawna,czasem myślałam,że nigdy się nie spełni.Nie,nie wygrałam w totka,ani kabrioleta w Zetce,ale ciężką pracą i czasem nadludzkim wysiłkiem udało mi się wytargać z UP kasę w formie dotacji i oto założyłam pierwszą własną działalność.Szczerze mówiąc więcej przeciwności miałąm już po zatwierdzeniu mojego projektu przez komisję.Niektórzy postukają się w czoło i pomyślą:"Czym się kobieta podnieca....?"Ale dziewczyny,które po latach wysłuchiwania w swoim miejscu pracy jak to beznadziejnie wszystko się toczy i jak jest mega źle,kiedy myśląc o poniedziałku dostają drgawek,no to te osoby wiedzą z czego się cieszę.Mam nadzieję,że już nigdy nie będę musiałam wrócić do tamtych czasów....
 
Myślałam,że opiszę Wam moje wszystkie perypetie przez jakie przeszłam od kiedy cała sprawa się zaczęła,ale chyba nie chcę do tego wracać.Powiem Wam tylko tyle,że nie wolno się poddawać,ja miałam wiele chwil zwątpienia,czasem szło jak po grudzie,problemy z poręczycielem,lokalem,mega problemy z przedszkolem mojego Mateuszka ,trudne spotkania z paniami w UP,i wiele,wiele innych trudnych chwil.Czasem miałam już tego wszystkiego dość,ale powiem Wam,że ani raz nie przeszło mi przez głowę,żeby to rzucić w diabły.Już dawno nie byłam tak pewna jak teraz tego,że zmierzam w dobrym kierunku;)Jeden tylko Pan Bóg raczy wiedzieć ile razy mi  pomógł,ile dodał mi sił i jak wiele wydawało by się beznadziejnych spraw wyprowadził na prostą:)Oczywiście mam tutaj też na myśli wszystkie osoby,które stanęły na mojej drodze;)
 
Koniec końców,dzięki nieocenionej pomocy Pastwa K:) udało się stworzyć Drugi Oddział Mojego Nieba :))Moja pracownię z "częścią ekspozycyjną" Nie jest to jakiś szalony metraż,ale mam tam wszystko czego mi potrzeba do pracy,rano z uśmiechem na gębie wychodzę z domu i niechaj tak zostanie;)
 
W przygotowaniu jest też sklep internetowy,ale puki co zapraszam Was do mojej pracowni:
(część ekspozycyjna następnym razem)
 
 


 
 
Wszystkie maszyny kupiłam w naszym bielskim Pasmaszu ,wszystko przebiegło sprawnie dzięki nieocenionej pomocy naszej blogowej koleżanki Agi z Biankowych Pasji ,która,uważam,jest tak profesjonalnym osobą,że powinna zostać pracownikiem roku.Bez przesady:))
O maszynach napiszę Wam więcej następnym razem.
 
 


Słoiczki z guzikami ozdobiłam naklejkami ,które zamówiłam jakiś czas temu na Retro feelings .
 
 















Jak widzicie dziś przeszłam samą siebie,dużo zdjęć i dużo tekstu;))
 
Pozdrawiam Was serdecznie :))
Agnieszka,