Mój świąteczny wpis przypadł na kilka dni po Świętach.Stało się tak z różnych,różniastych przyczyn.Do samego prawie końca byłam zajęta szyciem,dlatego że brałam udział w kiermaszu świątecznym 22go o czym Wam wcześniej pisałam,Uczucia mam po nim mieszane,ale o tym innym razem.
Poźniej szybkie ogarnianie domu,dekoracje praktycznie z zeszłego roku,ale wcale mi to nie przeszkadzało,nie to jest najważniejsze.....
No i przed samą Wigilia poległam.Organizm eksploatowany niemiłosiernie ostatnimi czasy zemścił się w najlepszym momencie.Moja grypa plus końcówka ospy Mateuszka plus gigantyczny kaszel Szymona,sprawiły,że przez całe Święta niemal nie wychodziliśmy z łóżek....
Do tego mały bonus w postaci awarii instalacji elektrycznej w wigilijny ranek sprawił,że na długo będziemy pamiętać ten czas.....
Do dziś mamy prąd tylko w kontaktach w pokojach,cały dom pooplatany przedłużaczami,żeby jakoś funkcjonować.Naprawa ma się odbyć po Nowym Roku.
W tym układzie szybko mamy ciemno,więc korzystam na maxa,wypoczywając wieczorami oglądam filmy na kompie,piję grzane winko,palę świece i jest fajnie;))
A teraz kilka świątecznych migawek,żeby zaznaczyć na blogu,że Święta jednak były;))
Dziękuję Wam też za życzenia wysłane na @,mam nadzieję,że zdążę do Was chociaż z noworocznymi życzeniami;))
Miłej niedzieli;))
Agnieszka.