Nie będę zbyt oryginalna,kiedy powiem,że naturalne tkaniny są niezastąpione,len i bawełna sprawdzają się we wszystkim.Pamiętam czasy kiedy w oknach wieszałam zasłony z bliżej nie określonych tkanin,takie "lejące ",eleganckie:))Dzis nawet jak len jest nie doprasowany,to świadczy o jego niewątpliwej urodzie.Ostatnio,jeszcze przed Świętami miałam kilka zamówień lniano-bawełnianych oczywiście z dodatkiem bawełnianej koronki.
Chciałam Wam podziękować za wszystkie miłe słowa odnośnie kołyski,bardzo sie cieszę,że efekt Wam sie spodobał,ja też jestem zadowolona,buźka mojej chrześniaczki mówiła wszystko....;))
A u nas sypie śnieżek,powoli robi się biało,czy spodziewałyście się w styczniu śniegu?Bo ja juz wątpiłam....;)
Miłej niedzieli,pozdrawiam,
Agnieszka.
Tez bardzo lubie otaczac sie lnem i bawełną :-)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te Twoje cudeńka:)U nas też sypie śnieżyk i jakoś tak miło się zrobiło:)
OdpowiedzUsuńsliczne i bardzo romantyczne ta kombinacja z lnem jest optimalna.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
U nas też sypie. Rok temu dzień przed moimi urodzinami też sypało. Śnieg urodzinowy na zamówienie :)
OdpowiedzUsuńU mnie pada deszcz od rana - szaro i ponuro... brr Uwielbiam len i bawełnę - proste i eleganckie!
OdpowiedzUsuńTo prawda, świetne połączenie :-)
OdpowiedzUsuńLen polubiłam niejako z przymusu, bo stroje średniowieczne są lniane, ale bawełnę kocham od zawsze. Szkoda tylko, że w sklepach o bawełnę coraz trudniej. A przynajmniej takie mam wrazenie
OdpowiedzUsuńteż lubię len i bawełnę.
OdpowiedzUsuńbardzo ładne i starannie uszyte prace.
u mnie też delikatnie prószy śnieg.
pozdrawiam jaga
Jestes mistrzynią.chciałabym tak kiedys umiec
OdpowiedzUsuńZachwycające,marzę o takich.Kiedyś u Ciebie takie zamówię,bo już zaglądałam kilka razy i ogladałam Twoje prace.Piękne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam:) Koszyczek na chleb prześliczny, ale aż żal go używać. Abażur taki romantyczny. Piękne wszystko:)
OdpowiedzUsuńkoszyczek wyjątkowo uroczy :) abażur piękny, anielski...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
tak tak! uwielbiam, kocham, ubóstwiam! :)))) takie tkaniny są najlepsze ze wszystkich! :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia:*
Jejku, takie to wszystko piękne, bieluśke i szlachetne, że aż szkoda używać;-) Masz niesamowity dar:-) Pozdrawiam cieplutko. Ja czekam na śnieg, bo marzą mi się biegówki w tym roku, choć z drugiej strony, czekam wiosny, bo jednak słońce cieplejsze i zielono, kolorowo...
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie tkaniny, są zawsze piękne, modne i na czasie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Ja też uwielbiam len i koronki. Nadają wnętrzu ciepła i romantycznego charakteru...Uroczy abażurek, i wogóle wszystko!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne! Uwielbiam! Pozdrawiam! ;o)
OdpowiedzUsuńLen, biel i koronka... po prostu uwielbiam to połączenie. Piękne rzeczy stworzyłaś. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam koronki i bawełnę, a w bieli to wszystko wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńAle piekne rzeczy tworzysz, jestem pod wielkim wrazeniem. Pozdrawiam i zycze wszystkiego dobrego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńWitam, też podziwiam twoje rzeczy, bo są takie cudne i w moim stylu. Bawełna i len to co uwielbiam. Kilkanaście lat temu kupiłam sobie obrus tzw palmoodporny, bo był czerwony a ja bardzo chciałam mieć czerwony na wigilię. To był pierwszy i ostatni taki tandetny obrus. Na stole okazał się okropny, brzydki jeździł i był odporny na spieranie plam :-) Bardzo znielubiłam takie obrusy W sklepach na bawełnę a tym bardziej na len było stanowczo za drogo i tak dumna z pomysłu zakupiłam pierwszy lniany obrus w ciuchlandzie. Był cudny w biało-zieloną kratę a następny brązowy z bieluśką bawełnianą koronką itd, itd itd. Niech żyje len, bawełna i koronki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję
staraszafa123@blogspot.com
oj tak!!! to jest najcudniejszy duet:)))))
OdpowiedzUsuńJa również jestem wielbicielką łączenia tych materiałów. Niedawno odświeżyłam w ten sposób stary, lniany i do tego poplamiony obrus, z którego zrobiłam serwety z koronkowymi przegródkami na sztućce, a koronka to doskonała ozdoba świeczek :) Zapraszam do zajrzenia: http://lovepillove.blogspot.com/search/label/koronka Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńUwielbiam to połączenie, gdyby się dało między nimi przedziergać sznurek, to byłby szczyt szczęścia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJejku, jakie to wszystko jest piekne. Pojemnik na chleb po prostu obłędny.
OdpowiedzUsuńPrzepadam za takim połączeniem... mogłabym "zakoronkować" pół domu, ale że mieszka z nami mój mąż :)))), to boje się, że wyjdzie zbyt kobieco... więc powstrzymuje się, ale coś tam trochę zawsze przemycam :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęćka bieli z koronką! Pozdrawiam :)
Alez to jest piekne a tych koszyczkow to Ci zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńTakie naturalne zestawienia wlasnie lubie najbardzoej. Piekne szyjatka :)
OdpowiedzUsuńusciski
Pięknie, świeżo cudownie trafiłam przypadkiem ,ni eżałuję pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńGratuluję zdolności krawieckich! eh, ile bym dała za taką umiejętność:) pięknie, pięknie,pięknie!pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń