Nie sprzyjają mi ostatnio warunki do produkcji świątecznej....Tylko się nie śmiejcie,ale znowu zmieniłyśmy miejsce naszej pracowni.Opowiem Wam o tym następnym razem ,kiedy juz sie na dobre rozgościmy....
Tak więc zawirowania z przeprowadzką i niestety jakieś paskudne choróbsko skutecznie ograniczyły moje świąteczne plany...Kilka królików i kurek udało mi się wcześniej i niestety tyle musi w tym roku wystarczyć:))
Za chwilkę postaram sie je wystawić do sprzedaży,gdyby się wam któryś spodobał,to zapraszam:)
Pozdrawiam,
Agnieszka.