wtorek, 29 marca 2011

Aż chce się zmian

Wiosna przyszła,i faktycznie aż chce się zmian,moje takie maleńkie,coś tam sobie na półkach poprzestawiałam i tyle.Czekam na jakieś dni wolne mojego męża,umyję okna,wpuszczę trochę świeżości do środka,wymiotę kąty.Szyje się właśnie zmiana warty do kuchni,może jutro uda mi się pokazać,a na razie zmiany na "salonach" :))














Pozdrawiam Was wiosennie:))

piątek, 25 marca 2011

Podkładki

Kolejne podkładki na szybko wklejam i biegnę obiad gotować:))





Miłego dnia Wam życzę:)))

środa, 23 marca 2011

Półeczki

Ciągle coś mieszam w mojej kuchni,a to przestawiam,a to coś chowam ,to znów wyjmuję,ruch musi być....
Ale od jakiegoś czasu strasznie mierziły mnie wsporniki podtrzymujące półki.Mąż tylko się w czoło stukał jak wspominałam o wymianie,przecież były "dobre".


Aż pewnego dnia jeden kołek rozporowy nie wytrzymał,a ja na to tylko czekałam,wyszło na to ,że wspornik był za krótki w stosunku do szerokości półki.Więc oczywiście trzeba było zmienić.Wsporniki,rzecz jasna,a nie kołki :))



Ale kiedy znaleźliśmy się w sklepie,zrobiło się zamieszanie,wiadomo,chłop nieprzychylnie do zakupu nastawiony,dzieci każde w swoją stronę i wszystko szybko,szybko więc nie mogłam się skupić na tym co oglądam.Włożyłam do koszyka trzy wsporniki z takimi okrągłymi dziurami nie wiedzieć na co.Ale pomyślałam, że dam sobie jakoś z nimi radę,ważne,że są:))A w domu przeczytałam,że to uchwyt do karnisza;))Bardzo błyskotliwie.No cóż ,dokupiłam kij do miotły i teraz mam jeszcze reling.Full wypas;))


A to właśnie sprawcy całego zamieszania:))


Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających:))

sobota, 19 marca 2011

Recycling :)

Dzisiaj przeróbek ciąg dalszy,od jakiegoś czasu obserwuje jakie cuda wyczyniacie z różnego rodzaju skrzyneczkami po wszelakich napojach wyskokowych:))U mnie tez plątała się taka mała skrzyneczka a kilka dni temu nadszedł jej kres....




A zanim się za nią zabrałam wyglądała tak:




Kupiłam też pierwsze świąteczne ozdoby,żaden szał,ale coś z nimi powymyślam:



A tak zupełnie na koniec ostatnia część pewnego zamówienia:koszyk na pieczywo i trzy gwiazdki do zawieszenia w sypialni.




Pozdrawiam Was serdecznie i miłej niedzieli życzę;))

poniedziałek, 14 marca 2011

Zmęczenie materiału...

Rok rocznie kiedy nadchodzi wiosna,ja nie mogę się pozbierać,zamiast cieszyć się słoneczkiem,ciągle jestem zmęczona,robota idzie mi niezbyt sprawnie.
Męczę od jakiegoś czasu zamówienie mojej koleżanki,a że musi być gotowe za kilka dni,to niestety trzeba było wziąć się do roboty.I tak powstały :



 Dzisiaj jeszcze zrobiłam koszyk na chleb,a jutro muszę wypchać ptaszki i takie tam ...


A to podkładki dla innej koleżanki:



I jeszcze coś z serii "maluj co się da ..."  :))


przed....


....i po....


Na dziś to tyle,pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających :))

poniedziałek, 7 marca 2011

Targ staroci

Stara juz ze mnie baba,aż wierzyć się nie chce że dopiero niedawno zaliczyłam swój pierwszy targ staroci.Od dłuższego czasu wiedziałam że u nas raz w miesiącu takie targi się odbywają,ale,albo pracowałam (kiedyś :) albo dzieci coś-tam,albo pogody nie było,albo całkiem nie po drodze miałam :))
Ale w tym miesiącu się wybrałam :)) I było kilka rzeczy które mogłabym przygarnąć,ale jakoś tak drogo...za 2 ,3 albo 5 zł nic tam nie widziałam,Wam często zazdroszczę że takie cuda za grosze kupujecie.
Ale do domu z pustymi rękami nie wróciłam....wypatrzyłam lampkę...urzekła mnie jej podstawa,bo na pewno nie abażur :))

A wyglądała tak :


Abażur juz zdążyłam zdjąć,ale miał jeszcze  "gustowną " brązową pasmanterię przyszytą.




Teraz wygląda tak,oczywiście abażur uszyłam z moich ulubionych ostatnio serduszek ;)


A że lampka z biurka powędrowała do pokoju chłopców,to ich lampka starowinka,do której kiedyś uszyłam abażur w niebieską krateczkę ,swoje już przeszła,to wywaliłam stary abażur i naciągnęłam jej na głowę koszyk wiklinowy i na razie powstał taki cudak :))



Na dziś to tyle,pozdrawiam:))

sobota, 5 marca 2011

Szyje się,szyje i pierwsza część z malowania :))

Szyje się właściwie przez cały czas,pomijając momenty kiedy dzieci chorują,albo nawet ja robokop,tez mi się zdarzyło zaniemóc,ale juz dobrze,więc nowe rzeczy powstały na zamówienie :






To jeden komplecik,strasznie polubiłam te serduszka.







A tutaj jeszcze podkładki w kolorze jakiego jeszcze nie szyłam,wyszły całkiem fajnie,ale oczywiście zdjęcia robione w sztucznym świetle,więc odejmują im trochę uroku ;))

A na koniec pierwsza część wariacji na temat malowania, jaka mnie znowu dopadła.Malnęłam tackę "made in china" na pewno tez takie macie,albo miseczki jakie były popularne jakiś czas temu :))Wyszła tak sobie,ale już mnie nie straszy tym rudym kratkowanym wzorem.






Następnym razem pokaże dalsze efekty malowania i pierwszą zdobycz z targu staroci ;)
Pozdrawiam.