poniedziałek, 3 września 2012

Poślizg...

Mam nadzieje,ze poślizg kontrolowany,choć ostatnio mam wrażenie,ze już nie panuję nad ciągle uciekającym czasem,uciekającym za szybko....tyle rzeczy do zrobienia,do uszycia,pomalowania,czy to sie kiedys skończy? :)))
Ale dzisiaj w końcu udało mi się obczaskać chociaż połowe pokoju,po zapowiadanej juz dawno metamorfozie,światło już niezbyt ciekawe,przez co ściany wyglądają na lekko żółte,no ale cóż,trzeba się znowu przyzwyczaić,że ze światłem będzie coraz gorzej...
Zmiany nie są specjalnie rewolucyjne,raczej kosmetyczne,ale ja i tak widzę dużą różnicę,pojechała bym bardziej po bandzie,ale niestety mój chłop nie chciał sie zgodzić na drastyczne pociągnięcia,nie wchodziło w grę zamalowanie całkiem na biało,bo"co drewno to drewno"Słyszałyście juz to kiedyś? :))


Wszystkie meble rozjaśniłam farbą akrylową rozcieńczona dośc mocno wodą + lakier akrylowy na górę,jedynie stolik pod komputer i mała szafeczka jest pomalowana całkiem na biało.  


Z tkaninki zakupionej u naszej Agi  uszyłam poszewkę na poduszkę,swoja drogą te wszystkie tkaniny są po prostu PIĘKNE:)
 

Jakis czas temu kupiłam to wiaderko-osłonkę,to chyba jedyny akcent kolorystyczny w moim pokoju,po wszystkich pastelach kuchennych dobrze mi się wypoczywa w stonowanym pomieszczeniu.No i azalia znów zakwitła,po lecie spędzonym w ogródku;)


 I ptaszki,które wyszyłam podczas kilku dni wolnego,


 wspomniana wcześniej biała szafeczka


A tutaj odgapione szyldziki od Qrki,oczywiście zainspirowałam się tylko nimi,bo do świetnego wykonania  tych Qrkowych wiele mi brakuje.Pierwotnie miały być przyklejone na szafie 1-2-3,ale jakoś mi nie spasowały,więc poprzyklejałam je w różne inne miejsca.





A tutaj dla porównania poprzedni stan rzeczy:



 Ale wysyp zdjęc,no ale jak juz w końcu złapałam aparat,to same wiecie....;))
Pozdrawiam;)





32 komentarze:

  1. Jak dla mnie idealnie, pieknie wprost...bardzo udana metamorfoza;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. skads znam to: "drewno to drewno"
    i to z męskich ust :)
    ale wiele mniejszych rzeczy za to dostaje nowe życie...
    kompromisy rodzinne :)
    pięknie i przytulnie u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny masz ten pokoik. No niestety, z moim mężem mam to samo :-)Nie lubi białych mebli i już :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Witajcie w klubie. Ja mam z moim to samo. Białe według Łukasza jest nudne ;)
    Mnie się podoba :)
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudnie! :) bardzo mi się podoba po tej metamorfozie... :) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej Aguś:) Mnie się u Ciebie zawsze podoba i przed i po zmianach - fajne:) Co do bieli, mój M. mówi zawsze, że mowy nie ma, bo za bardzo jest laboratoryjnie.. Może dlatego tak mówi bo w laboratorium pracuje:)))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  7. W pewnym sensie rozumiem Twojego męża, bo czasem i ja zastanawiam się nad zamalowaniem całkowiecie drewna na biało.Nie zawsze to robię, bo wtedy nie widać faktury, i nie widaćczy to drewno ,czy paździeż.Myślę jednak,że świetnie wybrnęłaś . I wilk syty i owca cała-świetny kompromis i efekt końcowy.Delikatne pobielenie dodało meblom lekkości a biurko i stolik zamalowane na biało są świeżym ,jasnym akcentem tego przytulnego pokoju.P.S.czyżby pastele w kuchni były męczące?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje pastelki w kuchni absolutnie mnie nie męczą,ale w kuchni właśnie spędzam wieksza część dnia,gotuję,szyję,i różne takie inne...i jak juz się tak nasyce kolorami,to później chętnie koje zmysły w pokoju:)))

      Usuń
  8. Pieknie prezentuje sie pokoj:-)
    Co do drewna..tak,cos podobnego juz sie slyszalo:D :-) choc kiedy sie uprę przy swoim-mąż nie narzeka:-)
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię taki styl w mieszkaniu, jest ciepły i przytulny. Lubię do Ciebie zagladać:) Pozdrawiam Iza

    OdpowiedzUsuń
  10. pięknie!!!! a ja tak nawet wolę jak widać słoje drzewa:)))))) jestem zachwycona...także szyldzikami-brawo!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. ślicznie i przytulnie , kuchnie mam coś po ten styl , też nie długo pokaże , w tym tygodniu , chcę się uporać z porządkami po letnimi , i już jesiennymi...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo udana metamorfoza. Było pięknie jest cuuuudnie:))

    OdpowiedzUsuń
  13. jak slicznie u Ciebie! az chcialoby sie wpasc na kawke!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna metamorfoza!!! Bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetna metamorfoza :)

    a na chłopa to jest sposób ( mam taki sam egzemplarz ) , gdzieś chłop wyjeżdza bierzesz pędzel i lecisz po meblach, przyjeżdza i nawe nie zauważ , po dwóch dniach pyta sie niesmiało czy przypadkiem koloru włosów nie zmainiłaś ????a Ty nie, że to nie kolor włosów tylko mebli został zmieniony :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zdecydowanie teraz korzystniej, sama przemalowałam niedawno Leksvika pod TV i od razu mi lepiej:)Ślicznie u Ciebie ale wiesz co mnie najbardziej zachwyciło - ten wyhaftowany ptaszek w drewnianej ramce, CUDO!!!!
    Pozdrawiam cieplutko,

    OdpowiedzUsuń
  17. Pięknie bardzo ładnie zrobiłaś nową aranżację pokoju.. bardzo kobieco i romantycznie. Przyjemnie na pewno się w nim wypoczywa:)
    pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  18. Metamorfozę faktycznie widać gołym okiem. Mi bardzo się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo podoba mi się Twoja przemiana:) Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepięknie masz w pokoiku!ile się dzieje w nim;-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo sympatycznie u Ciebie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszystko u ciebie bardzo mi sie podoba ,każda metamorfoza trafiona w 10 SUPER ,a co do M to daj mu poczytać komentarze pod każdym postem to zrozumie jaką kreatywną ma żonkę :))i jaką inspiracją jest dla innych.

    OdpowiedzUsuń
  23. Aga, sama się zastanawiałam dwa dni temu czy nie przemalować mojego biurka, bo mam takie samo. A teraz mam odpowiedź jakby też wyglądało po... Na razie jednak szycie jest ważniejsze. U ciebie bardzo ładnie wyszły wszystkie szafki i szafa również. Podziwiam za siłę, trochę tego malowania miałaś. Życzę ukojenia w nowym salonie i dziękuję za tak pięknie zaprezentowaną poduszkę z mojej tkaninki.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale się namalowałaś - świetnie wyszło, podziwiam, ja nie mam serca do przemalowywania drewnianych mebli :)

    OdpowiedzUsuń
  25. slicznie u ciebie bardzo mi sie podobaja uszyte kreacje kuchenne . pozdrawiam serdecznie Gosia

    OdpowiedzUsuń
  26. jedyne słowo, jakie nasuwa mi się przy oglądaniu tego seta to SPOKÓJ...

    OdpowiedzUsuń
  27. Ptaszki cudowne. Sama chciałabym mieć podobne.
    Masz mnóstwo pięknych dodatków.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  28. Pieknie to wszystko zaaranzowalas,mebelki wygladaja super po przemalowaniu,bardzo podobaja mi sie te serducha drewniane i wyszywane w srodku,po prostu jestem zauroczona twoim deco,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetny efekt, z tego wnętrza przemawia taki spokój i domowe ciepło. Nic tylko wypoczywać :) A takie biureczko właśnie mi się marzy :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniała metamorfoza :)
    poduszka przepiękna.
    zapraszam do siebie
    ada

    OdpowiedzUsuń
  31. podoba mi się twój kącik i faktura i kolorki

    OdpowiedzUsuń