Z tą odmianą to oczywiście taki żarcik,bo ja w beżu to cały czas tkwię,Ale przecież bardzo lubię te beżowe krateczki,kropeczki,paseczki.....
Wszystko możecie kupić na
A na zakończenie coś nie beżowego;))Komplecik,który uszyłam ostatnio na konkretne zamówienie;)
Czy Wy też jesteście jeszcze w lesie z całą przedświąteczną twórczością domową?Bo ja bardzo głęboko:)) Ale szczerze mówiąc jakoś mnie to w tym roku szczególnie nie rusza...;))
Słoneczka Wam życzę:)
Agnieszka.
Bez - do niego i bieli zawsze mam slabosc:)
OdpowiedzUsuńpiękne uwielbiam beże
OdpowiedzUsuńCudowności..beże uwielbiam...Pozdrawiam słonecznie -Gosia
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMnie też to nie rusza w tym roku, za to ruszyły mnie te cuda co stworzyłaś :)) piękne :)
OdpowiedzUsuńKropeczki na beżowym tle, to jest coś co kocham niezmiennie od lat :)
OdpowiedzUsuńO a mi się te niebieskości podobają na lato! :) choć i tak wszystko piękne :)
OdpowiedzUsuńTe niebieskości równie cudowne jak beże. Ależ ja lubię tu zaglądać :) A ja kochana próbowałam uszyć kurę ( oczywiście mając za wzór Twoją) ...i..... wyszedł mi .......kogut w dodatku o połowe mniejszy i wygląda jakby był po przejściach...ech
OdpowiedzUsuńWspaniałe te beże :)
OdpowiedzUsuńBeautiful ♥ http://dreamspaki.blogspot.com.es/
OdpowiedzUsuńI co ,że znowu beże jak i tak są śliczne;)Ten niebieski komplecik też jest cudny;)pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze pięnie!!!A tak przy okazji,właśnie sprzedałam Twoje beże....a jeszcze sezon się nie zaczął,więc pewnie uśmiechnę się do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo,Beatko:)) Fajnie,że już się ruszyło:))
UsuńAle śliczności!
OdpowiedzUsuńJa też jestem w lesie z przygotowaniami... no cóż... pogoda chyba nie nastraja ;)
Pozdrawiam cieplutko
Beże są super!
OdpowiedzUsuńTwoje beżowe krateczki, kropeczki i paseczki są ukojeniem dla mojego oka :) Kocham takie zestawienia!
OdpowiedzUsuńniebieskości przecudne...dawno nie zaglądałam aż mi wstyd...ale dzieje się u mnie, trochę poza szyciowo ale jest git!
OdpowiedzUsuń