Święta niebawem,trzeba by coś zmienić,odświeżyć...Wiosenne kolory to żółty i zielony,ale nijak one mają sie do mojego mieszkania,żółtego nie lubię,a zieleń podoba mi się ,owszem ,ale u kogoś ;)
Tak więc,ile bym nie myślała to i tak na beżowo-biało wyjdzie;))Może jakieś pastele później dołoże,zobaczymy.
Na razie pierwsza część wykonanych już rzeczy:
Podkładki,kolejne już,na małe zabrakło mi koronki,ale dokupię,mam nadzieję,to obszyję .
A tutaj poszewka,woreczek i łapka do ciepłych garnków.Ogólnie robie miks tych drobnych kwiatuszków i kratki.
Pozdrawiam serdecznie:))
Przepiekny komplecik!!Beż jest bardzo ładny i elegancki,więc z powodzeniem zastąpi żółcie i zielenie;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Śliczny ten materiał w drobne kwiatusie...
OdpowiedzUsuńPiękne wszystko!
Pozdrawiam
Przecudne te Twoje wyszywanki. Ten drugi komplet skradl moje serce. Gdzie ty kupujesz takie ladne tkaniny?
OdpowiedzUsuńPiękne to jest ! Najbardziej urzekł mnie woreczek ,cudny po prostu :)
OdpowiedzUsuńśliczne podkładki, bardzo mi się podobają te delikatne gałązki na woreczku:)
OdpowiedzUsuńSwietne tekstylia kuchenne, fajnie jest na wiosne cos zmienic.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ładnie bardzo ci to wszystko wyszło :)Ja jestem na etapie planowania łapek kuchennych...
OdpowiedzUsuńA mnie jak zwykle zachwycają Twoje woreczki:)) same cuda!
OdpowiedzUsuńjak humorek Moja Droga?
buziaki wiosenne!
Piękne rzeczy szyjesz i tworzysz. Piękne kolorki, spokojne i nastrojowe. Ja ostatnio też złapałam wiosennego bakcyla. Maluję, dekoruję i przemeblowuję co się da.Bardzo podoba mi się Twoje przytulne mieszkanko. Ładnie pokazujesz go też na deccorii:)
OdpowiedzUsuńWszystko śliczniutkie. Woreczek jest cudowny. Piekne tkaniny osiadasz-gdzie kupujesz?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bardzo ładne rzeczy szyjesz,ja się zbieram z podkładkami,ale ciągle mi jakoś nie po drodze.
OdpowiedzUsuńSuper kuchnia,tak przytulna;)
Pozdrawiam
Dziewczyny,pytacie mnie o tkaniny,już odpowiadam,ja pochodze z rodziny szwaczek,moja babcia szyła,mama szyje i siostra też.A ja od niedawna złapałam bakcyla i coś tam dłubię;))Więc mamy bogaty rodzinny zbiór tkanin, na dodatek moja ciocia pracowała w zakładach włukienniczych,więc zawsze coś można było kupić taniej,ale to dawno temu było:)A jak czegoś mi brakuje to kupuję w Bielsku w hurtowni,zwłaszcza krateczki.A czasem coś na ciuchach trafię,to sobie jakąś zasłonę,albo coś tam przerobię.Ale napisałam epopeję,pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńNo i oniemiałam, a niech sobie będą biało- beżowe. Pięknie to zrobiłaś, takie delikatne i urocze te twoje dzieła :)))
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc zostawiam.
Agulek jestem fanką Twoich prac PIĘKNE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cukiereczki ;)
OdpowiedzUsuńpieknie szyjesz :) krateczkowe motywy piekne
OdpowiedzUsuń