wtorek, 23 sierpnia 2011

Kuchenne metamorfozy cz.1

Każda z nas mam chyba w swoim domu rzeczy właściwie niezbyt potrzebne,plątające się z kąta w kąt,ale jakoś szkoda ich wyrzucić....Ja mam takich wiele,część z nich składuję w specjalnym pudle,bo jakoś nie mam na nie pomysłu.Ale ostatnio zrobiłam w owym pudle remanent i wytypowałam kilka z nich do ewentualnej przeróbki....Pierwsze na odstrzał poszły puszki :





Nie bawiłam się specjalnie z cieniowaniem i postarzaniem,bo przyznam się,że decoupage nie jest moją mocną stroną,nie mam czasu ćwiczyć,nakleiłam po prostu motyw wycięty z serwetki i już.Efekt i tak jest niezły,bo wcześniej wyglądały tak:






Z puszkami po kaszce jeszcze się rozprawiam,może w następnym poście pokażę.


Przerobiłam jeszcze wianek,sztuczne kwiatki rozłożyłam na części i zrobiłam od nowa trochę delikatniejszą wersję .


Mam jeszcze kilka rzeczy już przerobionych,albo jestem w trakcie zmiany ich oblicza,ale to następnym razem.Strasznie potrzebowałam odpocząć od maszyny,bo ostatnio wieczory należą tylko do niej:))

Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego razu:))




20 komentarzy:

  1. Zwykłe puszki zamieniłaś w śliczne różane cudeńka - prezentują się świetnie w Twojej kuchni! Czasem wystarczy trochę farby, kilka serwetek i duuuuużo chęci - efekt murowany:)
    Buziaki zostawiam
    amaggie

    OdpowiedzUsuń
  2. świetna rzecz z tymi puszkami :) musze swoje zasoby poprzerabiać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przemiany rewelacyjne, czym malowałas puszki?Zwrocilam uwage rowniez na wiszace koszyczki, mam podobne i w zwiazku z roznymi rozmiarami nie za bardzo wiem co z nimi zrobic, a ty znalazlas swietne rozwiazanie:)PS.uszylam woreczki na buty troche sie inspirujac Twoimi:)za jakiś czas mozna bedzie zobaczyc na blogu,zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę jaki świetny recykling :)Dekupaż nie jest wcale trudny,tylko przydaje się dobry instruktor:)albo droga prób i błędów:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. FAJNIE WYSZŁY...JA TEZ MAM KILKA DO PRZERÓBEK...ALE TO JUZ PO URLOPIE-POZDRAWIAM:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne puszki :) jestem zauroczona Twoją kuchnią - "cuś" pięknego! Zabieram się do przejrzenia starszych Twych postów :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczne,delikatne te puszeczki!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajne te puszki i kuchnia wygląda ślicznie :) A powiedz mi, w miejscu zamykania pokrywek też malowałaś, czy nie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie wyszły puszki, teraz idealnie pasują do kuchni, którą masz prześliczną!

    OdpowiedzUsuń
  10. piękne ci wyszly te puszeczki:)uwielbiam motyw rózyczek;)czekam na kolejne tworcze dziela;0pozdreawiam cieplo;)

    OdpowiedzUsuń
  11. super pomyslowo z tymi puszkami,wygladaja swietnie.zycze wielu tak udanych pomyslow i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Puszki nie do poznania, w bialym im o wiele lepiej.
    A widze ze pijamy herbate z takich samych kubkow Lubiana:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Puszki przepiękne.
    Wszystko u Ciebie tak pięknie wygląda :)
    buziaki Agata

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie te puszki wyglądają:) bardzo pasują do Twojej kuchni:)
    buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne metamorfozy:) A moje puszki ciągle czekają...

    OdpowiedzUsuń
  16. genialne! w swej prostocie, tak, napisz czym je pomalowałaś :))
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
  17. Trochę późno,ale już odpowiadam na Wasze pytania:farby tradycyjnie użyłam akrylowej do drewna i metalu Dekorala,POMIESZAŁAM PÓŁ NA PÓŁ BIAŁĄ i beżową,bo nie mają takiej ładnej kremowej,a pod zamknięciami też malowałam,ale trochę ciężko się domykają,w końcu 4-5 warstw farby zrobiło swoje.Ale przecież mogą być czysto dekoracyjne,niekoniecznie praktyczne:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. No i proszę,od razu nowa kuchnia.Jesteś niesamowita! kopalnia nowych fantastycznych pomysłów.
    Wierna fanka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. super pomysły! koszyczki takie ikeowskie też mam, też przemalowane :) świetnie wyglądają na tym drążku - sprytnie to wykombinowałaś :)

    OdpowiedzUsuń