Ciężko mi się uwolnić od tych kolorków,ale nie narzekam,wiosna coś opornie się gramoli,więc od wewnątrz trzeba sobie jakoś umilić...:)
Do podkładek, które już kiedyś pokazywałam ,doszyłam na zamówienie małe podkładki i poszewki
A tutaj fartuszek dla innej osoby,ale kolorystycznie się wpasował ,więc załapal się na sesję;)
I na koniec z innej beczki,będzie niezwykle jak na mój blog ,bo kulinarnie....
kilka dni temu,mianowicie w niedzielę,wstaję rano,no może nie tak rano i zrywam sobotnią kartkę z kalendarza z zaznaczonym wielkimi literami DNIEM MĘŻCZYZNY;) W zgodzie z rytuałem odwracam ją na drugą stronę,aby sprawdzić co tam mądrego napisano,a napisano tak:"SZARLOTKA TYLKO DLA MĘŻCZYZN"
Myślę sobie ,ki czort?To oni już swoją szarlotke muszą mieć???
No ale sprawa się wyjaśniła,to nie dla mężczyzn znaczy do spałaszowania,zarezerwowany wypiek,ale dla tych mężczyzn,którzy pragną zgłębić tajniki cukiernictwa i czasem coś tam upichcić zechcą dla swoich wybranek.
Podaje zatem krok po kroku:
1.Z lodówki wyjmij 10 jajek,połóż na stole ocalałe 7 ,wytrzyj podłogę,następnym razem uważaj!
2.Weź sporą miskę i wbijaj jajka uderzając o brzeg miski
3.Wytrzyj podłogę,następnym razem bardziej uważaj!W naczyniu mamy 5 żółtek
4.Weź mikser i wstaw do niego skrzydełka,zacznij ubijać jajka
5.Wstaw od nowa skrzydełka do miksera,tym razem do oporu,zacznij ubijać.
6.Umyj twarz,ręce i plecy,w naczyniu pozostały 2 żółtka,dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę
7.Oklej ściany i sufit kuchni gazetami,meble pokryj folią,będziemy dodawać mąkę
8.Nasyp 20dkg mąki do szklanki,pozostałe 80dkg zbierz z podłogi do torebki
9.Sprawdź czy ściany i meble są dobrze oklejone,przystąp do miksowania
10.Weź szybciutki prysznic
11.Weź 4 jabłka i ostry nóż
12.Idź do apteki po jodynę,plastry i bandaże,po powrocie zacznij obierać jabłka,przemyj jodyną kciuk
13.Potnij jabłka w kostkę pamiętając,że potrzebujemy 2 jabłka,więc nie wolno zjeść więcej niż połowę,przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy
14.Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę ,wrzuć do naczynia z ciastem,pozostałe pozbieraj z podłogi
15.Wymieszaj wszystkie składniki
16.Przelej ciasto do foremki,wstaw do piekarnika
17.Jeśli po godzinie nie widac żadnych zmian,włącz piekarnik
18.Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną,otwórz najpierw okna,a później piekarnik.....
.....cóż pozostaje dodać SMACZNEGO! ;))
pozdrawiam Was chyba już lekko wiosennie;)))
Po pierwsze to: poszeweczki są przeprzeprze....śliczne, dziękuję, dziękuję bardzo mocno kochana Pani Aguś.Po drugie to bardzo sie uśmiałam z tego przepisu. Naprawdę świetny. I jeszcze życzę duzo zdrówka dla synusia.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia gorące ślę.
Oj słodko w tych różowościach, ale to dobrze, bo lubię takie klimaty. Zresztą ja lubię prawie wszystkie kolory, byle było kolorowo i radośnie, albo pastelowo, albo energetycznie.
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko skomponowałaś, śliczne dodatki.
Maravillosos y encantadores trabajos.
OdpowiedzUsuńbesos''''''
Uwielbiam te Twoje róże!!!Poduchy prześliczne!!!
OdpowiedzUsuńPiękny komplet. A fartuszek prawie taki jak sobie wymarzyłam czyli z mufinką właśnie. Szkoda, że różowy nijak się ma do mojej kuchni:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
ha ha ha, coś w tym jest. Mój mąż kiedyś zamknął się w kuchni i zrobił mi niespodziankę, po której miałam do umycia klamki, uchwyty, blat, i wszystko inne w kuchni, bo niespodzianką były kopytka. ;-) A co do pastelowych cudowności , to nic się nie zmieniło, nadal są cudowne!!!!
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam:))coś w tym jest:) przepiękne słodkości u Ciebie:) strasznie mi się podoba ten różowy dzbaneczek:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Aguś ale cudowności wyczarowałaś,ja bym się do Twojej kuchni chętnie wprowadziła♥
OdpowiedzUsuńZ przepisu się uśmiałam,pokażę go mężusiowi
Pozdrawiam cieplutko
TEN FARTUSZEK...SŁODKI...ALE SIE USMIAŁAM...A KOSZYCZKIEM SIE NIE MARTW-POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńNic nie powiem:)))wydrukuję mojemu przepis na ciasto:)..........kto wie?:))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńHa ha ha... przepis od razu wydrukowałam mojemu mężowi, będzie piekł!!!! A różowe cudeńka piękne! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodkładki super. A przepis mnie powalił, uśmiałam sie do łez :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie odszyte. Piękne podusie i podkladki
OdpowiedzUsuńheheh kapitalne! :))) Nie ma to jak porcja zdrowego śmiechu z rana :))
OdpowiedzUsuńUśmiałam sie :D Dobre!!!
OdpowiedzUsuńPodkładki bardzo udane
Pozdrawiam
Kasia :)
rewelacyjny przepis i jaki obrazowy !
OdpowiedzUsuńRewelacja! Pozwoliłam sobie wkleić na swojego FB, oczywiście z linkiem do Twojego bloga.:D
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam :) Prześliczne poszewki
OdpowiedzUsuńhi hi ale super ....a najśmieszniejsze że trochę w tym prawdy hi hi pięknie Aguś u Ciebie pastelowo
OdpowiedzUsuńPiękne te pastelowe kolorki:)podusie śliczne:))
OdpowiedzUsuńsliczneee
OdpowiedzUsuńhie hie hie rozbawiłaś mnie jabłecznikiem :) A U Ciebie jak zwykle ślicznie :)
OdpowiedzUsuń