środa, 14 grudnia 2011

kolejny kącik

Dzisiaj kolejny kącik w czerwieniach,wreszcie dzbanek z serduszkiem znalazł docelowe miejsce,czerwone czapki na słoiki też się doczekały i uszyłam jeszcze nową ściereczkę i serduszka....









Może jestem nie dzisiejsza i mało postępowa,ale jakoś nie lubię robić zakupów przez internet,wolę wszystko obejrzeć,dotknąć i w zasadzie zegar który widzicie na zdjęciach był moim pierwszym zakupem na all...nie licząc akumulatorków do aparatu,ale to co innego...Zegar musiałam już kupić,bo mój staruszek ciągle spieszył o 15-20-25 min,jak mu się chciało,nie wiem właściwie gdzie tak gnał,no więc załapałam sie na licytację i wygrałam.Ucieszyłam się że tak mi się pofarciło,no niestety na tym się moja radosc skończyła,kiedy zegar do mnie dotarł,okazało się że był fatalnie zapakowany,miał oberwane wskazówki,a kiedy napisałam do pani,ta zdawkowo stwierdziła,że w momencie wysyłki był całkowicie sprawny....i na tym kończy się cała sprawa.,pomyślałam,że wymienię mechanizm,ale okazało się,że był klejony na super glue i niestety musiałam zanieśc do zegarmistrza,żeby tam coś rozwiercił,czy coś...a właściwie to zaniósł mąż i zapłacił więcej niz cały zegar kosztował razem z przesyłką,w domu jeszcze okazało się,że nie ma żadnego haczyka,na którym mogłabym go powiesić,no więc znowu kombinowanie....i wiecie co,w końcu zawisł i dobrze idzie,ale ilekroć  na niego spojrzę to taka mnie złośc ogarnia,że prędko juz na wspomnianym serwisie zakupów nie zrobię....

Pozdrawiam :)))

15 komentarzy:

  1. Pięknie, pięknie, pięknie. W stu procentach w moim stylu:) Półeczki chyba ładniej nie mogłaś przystroić, bardzo podoba mi się ta malutka koroneczka, powiedz proszę jak to zrobiłaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. piekny ten kacik, ślicznie masz w domku. A taki feralny zakup potrafi zepsuc całą przyjemnośc z posiadanej rzeczy. ale dobrze ,że juz sobie wisi i tyka:-)))))))pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. oj..to tym bardziej sie cieszę ,że udało mi sie zrobić mój zegar samej....piekny masz ten kącik..muszę dziś cos pomysleć ze swoim kątem kuchennym:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, ja tez się dwa razy nacięłam na allegro. Fatalne pakowanie niektórych sprzedawców jest normą, na dodatek czuja się bezkarni. Niestety dla nich, ze mną nie ma tak łatwo. Z zegarem moim to był taki numer, ze mogłabym książkę napisać;-) Bardzo rzadko kupuję na allegro. Mam tak, jak Ty. Muszę dotknąć, poczuć... Kącik masz prześliczny. Piękne kolory i wszystko takie gustowne. Cudnie to wygląda:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. zegar jest bardzo ładny , ale faktycznie to nie miła przygoda , mnie spotkała podobna sytuacja i nie odpuściłam lampion dotarł zbity i napisałam pani , pani mówiła że wysyłając był cały i itd ... ale prawo na allegro mówi że za takie uszkodzenia ponosi wine wysyłający w końcu się dogadałyśmy że pani zwróciła mi koszt za lampion bez kosztów przesyłki i uważam to za uczciwe .. wszystko cudne jak zawsze ścierki ach marzenie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. pech z tym zegarem, ja nie narzekam na zakupy w sieci, moim zdaniem powinnaś zwrócić zegar(bo chyba byla opcja zwrotu/wymiany??)jesli obawiasz sie,ze sprzedano popsuty, w ten sposob sprzedawcy ucza się nie oszukiwac klientow. Albo rozpakowac mna poczcie i od razu reklamować. Ldne te Twoje czerwone dodatki:)

    PS.wylaczysz weryfikację obrazkowa??

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo, mój zegar:)bardzo fajny kuchenny kącik, ta czerwień fajnie ożywia, dodatki śliczne. Ja przez internet kupiłam mnóstwo rzeczy i tak jak sobie przypominam, to ani razu nie nacięłam się, miałam chyba dużo szczęścia. Od jakiegoś czasu robię nawet spożywcze zakupy przez net, bo mieszkamy na 4 p. bez windy. Więc biedny dostawca wnosi po 3 zgrzewki mleka na górę:)pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na szczęście mam pozytywne doświadczenia w zakupach internetowych:)
    piękny masz kącik:) bardzo mi się podobają akcenty czerwieni, kapturki, zasłonka:)super!
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz ja robię zakupy przez internet dość często i na razie mam same pozytywne doświadczenia!kącik uroczy a czapeczki na słoiczkach są słodkie!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moze i wiele z nim bylo zachodu ale jest naprawde efektowny i ladnie sie prezentuje. Ja do zakupow internetowych przekonalam sie dopiero mieszkajac w Hiszpanii, ale tylko dlatego, ze nie mam innego wyjscia, bo tutaj za jednym duperelem trzeba latac po calym miescie.

    OdpowiedzUsuń
  11. oj to miałaś wyjątkowego pecha z tym zegarem, dobrze że chociaż jest śliczny i pasuje do kącika :)
    fajna ta półeczka i te wszystkie przydasie :)
    pozdrawiam ciepło
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach te zakupy w sieci :) prawwda że z nimi dużo zachodu.
    Ja jednak bardzo dużo kupuję na allegro i jestem generalnie zadowolona, poki co tylko raz mi sie przytrafiła taka historia jaką opisałam u siebei w poście. jednak mnei to całkowicie nei zneichćęca, bo generalnie wierzę w ludzi, ale rozsądnie podchodze do tematu i o własne interesy dbam. A nieuczciwym sprzedawcom juz nie odpuszczę.

    Urocza odslona kuchennego kącika w czerwieniach.
    pozdrawiam cieplutko - Mili Podlasianka

    OdpowiedzUsuń
  13. tACY WŁAŚNIE SĄ NIEUCZCIWI LUDZIE aGUŚ I MASZ RACJĘ NIE KUPUJ WIĘCEJ NA aLLEGRO ALE MOŻE ZA TO TERAZ TROCHĘ POCHODZI BO WYGLĄDA W TYM KĄCIKU ŁADNIE

    OdpowiedzUsuń
  14. Niezła historia z tym zegarem,ja bym sie cholernie wkurzyła!Ja nie mogłabym tak bezczelnie postąpić.
    Śliczny ten kącik,jak zwykle;)
    Zapraszam na Candy do mnie;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że urok tego kącika i nasze zachwyty pozwolą Ci zapomnieć o tej niemiłej przygodzie. Ja mieszkam w pewnej odległości od miasta, mam bliźniaki, więc baaardzo często kupuję i sprzedaję na allegro (całą wyprawkę dla dzieciaków kupiłam, wielką 100-letnią szafę, kredens i inne drobiazgi) i muszę przyznać, że nie zdarzyło mi się nic podobnego. Raz ja coś sprzedawałam i dotarło do klienta uszkodzone. Zwróciłam pieniądze, przeprosiłam, choć mojej winy w tym nie było i nawet zaprzyjaźniłam się z Klientką po wymianie maili:))

    OdpowiedzUsuń