A teraz jeszcze kilka zdjęć z mojej kuchni w której spędzam ostatnio większą część czasu...
Choineczka już zajęła swoje miejsce,a z nią zapozowały stare-nowe świeczniki z Jyska ,na pewno widziałyście albo macie,w takie białe kwiaty,trochę mi sie juz znudziły więc je obszyłam reszteczką lnu,jaki mi został z obrusu ....
A tutaj kolejne dwa świeczniki zmodyfikowane ....
Ten obrazek juz pokazywałam wcześniej ale nie napisałam,że to piwniczne znalezisko (plastikowe) dostał drugie życie:)
No to chyba już wszystko,ale mi się ta kuchnia rozciągnęła na kilka postów,mam jeszcze do pokazania zmiany w pokoju chłopców i w łazience,ale to następnym razem...
Pozdrawiam Was serdecznie, Aga.
Jak dla mnie takich odsłon Twojej kuchni może być nieskończona ilość:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie, poduszki mnie zauroczyły i nowe "ubranka" na świeczniki!
pozdrawiam,
Ślicznie!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poduszki! :)
witaj!
OdpowiedzUsuńplastikowe ramki są bardzo wdzięczne.
a kuchnia gotowa do świąt.
zapraszam do siebie.
Ta skandynawska poduszka jest po prostu zabójcza.W ogole z takiego kacika to by mi sie ruszac nie chcialo.
OdpowiedzUsuńJa to bym się chętnie herbatki w takiej kuchni napiła :) Pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńlubię twoja kuchnię:))...a ta podusia z domkiem...modzio:)))
OdpowiedzUsuńTa podusia z domkiem to był jakiś fragment makatki wygrzebany w zeszłym roku na ciuchach....doszyłam tył i mam podusię,też ją lubię,bo takie znaleziska zawsze cieszą:)
OdpowiedzUsuńpodusie śliczne te czerwone!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiesz co najbardziej mi sie podoba?te swieczniki z lnu,bardzo ładnie je wykombinowałaś.Kuchnia cudownie świateczna;)Piekne bedziesz miała Święta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja tam lubię kuchnię więc mi nie przeszkadza, że dużo o niej piszesz...
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
No kuchnia w sam raz na śniadanko, najchętniej od razu bym się wprosiła, bo głodnam niesłychanie:)) Jest 8.20! czas zjeść, zanim dzieciaki na dobre się obudzą:)
OdpowiedzUsuń