Nie było mnie kilka dni,a czuje się
jakbym wracała zza grobu....wstrętna grypa dopadła i mnie.Pojechałam
sobie w zeszłym tygodniu do miasta po tkaniny i nie tylko,wróciłam
praktycznie z niczym,bo wszędzie jeszcze po inwentaryzacyjne braki.No
ale właściwie to nie tak całkiem z niczym,bo przywiozłam sobie dorodny
okaz grypowy.No i sie zaczęło,pozarażałam dzieci,a wiadomo jak maluch ma
gorączkę,to kaplica,o wyleżeniu swojego choróbska nie było mowy,ale już
mi lepiej,nawet dziś przywitałam się z maszyną.:)
Świąteczne
akcenty już dawno u mnie pochowane.Ale kilka czerwonych rzeczy
zostawiłam sobie w kuchni dla przełamania lekkiej monotonii beżowych
dodatków.I bardzo mi się spodobało to połączenie;)
Ostatnio uszyta ściereczka.
Tego ślicznego ptaszka dostałam od koleżanki:))
Zmieniłam abażur lampki na koszyk wiklinowy,mała zmiana,a juz cieszy;)
A ten żeliwny gar jest zapowiedzią domowego chleba.To znaczy jak się uda,na razie chowam w nim słodycze przed dziećmi;) Stał sobie zapomniany na stryszku,bez nadziei,że jeszcze może się przydać,a tu nawet kolorystycznie sie wpasował:)
Poświąteczny wianek chwilowo z pokoju przywędrował do kuchni
Trzymajcie sie zdrowo,nie dajcie się grypie;)
Pozdrawiam,Agnieszka.
Ściereczka śliczna, a lampka bardzo bardzo ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka życzę! ja niestety od prawie dwóch tygodni mam stan "podchorobowy", a teraz już mnie coś na poważnie zbiera.. :(
zapraszam na candy do mnie :)
Niestety my też na chorobowym, ale plus jest taki, że mamy więcej czasu dla siebie, na gry , klocki, książki...
OdpowiedzUsuńI w tym wszystkim pochowałam świąteczne dodatki....
W sumie też mogłam zostawić mały akcent czerwony...
Śliczna ściereczka w gwiazdki i uroczy wiklinowy klosik.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrówka Agnieszko!
Kaśka
Nie było w mieście nic innego jak grypa?:)))było wpaść do mnie,poczęstowała bym Cię kawą a nie grypą:)))))kuruj się:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAguś pięknie u Ciebie i tak cieplutko. Na pewno jest to efekt beżu, który bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńPiękne mufinkowe podkładki i nowe ściereczki.
Ciepło pozdrawiam :*
Aga ślicznie u Ciebie! i ta donica w gwiazdeczki strasznie mi się podoba! jest rewelacyjna:)))
OdpowiedzUsuńja dopiero jutro będę pozbywać się świątecznych klimatów:DDD jakoś nie mogłam się zebrać:) ale już czas! to fakt...
dużo dużo zdrówka dla Ciebie, niech choróbska uciekają! buziaki
zdrówka życzę... też przeszłam grypę przed samymi świętami... tylko strata czasu... hihi
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
ślicznie u Ciebie
Pięknie u Ciebie. Połączenie beżu i czerwieni super się komponuje. Najbardziej podoba mi się gar żeliwny, chciałabym też znaleźć takie cudo u siebie na strychu :) Zdrówka życzę i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczną ściereczkę uszyłaś:)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze świąteczne ozdoby, nawet choinka stoi;) choć się już sypie i koty igły roznoszą:)
Kochanie,o szyjątkach ni będę nic pisała bo znasz moje zdanie:)sa jak zwykle cudowne!Jeżeli chodzi o materiały to masz rację w 100% jeszcze leży świąteczna krata,wiosennych jeszcze nie zamawiają bo inwentaryzacje...
OdpowiedzUsuńPiszesz,że jesteście chorzy,nie wiem czym sie leczycie ale ja i moja Łucja robimy sobie "śmierducha" :D czyli w słoiku warstwowo:cytryna,czosnek,cebula,i zalewamy miodem i tak parę warstw,odstawiam w ciepłe miejsce,potem wystarczy spić soczek,rano jesteś nowo narodzona:)
Przesyłam ciepełko:D
alez ten garnczek jest cudny,,,,patrzaj i tak sobie czekała na stryszku:))))
OdpowiedzUsuńŚlicznie tu u Ciebie, a czerwone dodatki ożywiają całość!!!
OdpowiedzUsuńsame śliczności...
OdpowiedzUsuńMasz rację-czerwiń i beże to rzeczywiście dobry tandem, też zaczynam się przekonywać:-)
OdpowiedzUsuńŚwietne te wiaderka w gwiazdki! Pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńdreamyalex.blogspot.com
Och, wiem co czujesz, Ja od poniedziałku sama z dwójką chorych "gałganków":)i ze swoim grypskiem. - Masakra.O maszynie marzę, ale narazie tylko marzenia mi pozostają, na nic innego nie mam siły:(( pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńA garnek czadowy , szczególnie na schowek:))
Marzena
sielskachałupka.blogspot.com
beżowy bardzo ładny i spokojny kolorek :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie się prezentuje w kuchni :)
Zdrówka! Ja grypę w tym sezonie już przechodziłam, apogeum przypadło na sylwestra. Zdrowie nam szybciutko z całą swoją rodzinką.
OdpowiedzUsuńTe same inwentaryzacyjne braki dopadły i mnie niestety ja także wyszłam z niczym :) ale wróce!
OdpowiedzUsuńPtaszek sliczny i kuchnia w beżach bardzo mi się spodobala. dużo zdrowka życzę.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla całej rodzinki.Ja z dwojga złego wolę sama być chora niż żeby chora była Natalka i to nie tylko ze względu na miłość matczyną.Wiesz pewnie o czym mówię.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńŚwietny żeliwny gar - zazdraszczam takiej zdobyczy :) Zdrowia zyczę:)
OdpowiedzUsuńJak u ciebie jest cudownie. Zdrowka zycze
OdpowiedzUsuńPięknie i slicznie... Super blog
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://waniliowylawendowybialy.blogspot.com/
Ściereczka śliczna. zresztą wszystkie dodatki masz bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥ Pati
Kocham Twoje beże, kropeczki, gwiazdeczki i bardzo lubię Twoją kuchnię :) Zdrowiej szybko i nie daj się ponownie powalić!
OdpowiedzUsuńWłaśnie odkryłam Twojego bloga (jak mawiają, lepiej późno niż wcale ;-) ). Widzę, że twórcza z Ciebie mamuśka. Może zatem zechcesz zajrzeć na naszego bloga www.dziecioblog.blogspot.com na którym znajdziesz pomysły na zabawy czy prace plastyczne z dziećmi. 3mamy kciuki za wyzdrowienie.
OdpowiedzUsuńAle dużo gwiazdek! To lubię :) Też mi się podobają wiklinowe klosze...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta