sobota, 5 lutego 2011

Czerwieniom już dziękujemy....

Świąteczne dekoracje już dawno schowane,ale zostawiłam sobie jeszcze czerwone dodatki nie związane ściśle ze świętami.Ale już mi się przejadło,zatęskniłam za moimi beżami,tak więc czerwone schowane,beżowe rządzi:)

Jako,że moi goście zaczęli się obawiać zasiadać w kuchni pod półką pełną moich obsesyjnie kolekcjonowanych białych naczyń,trzeba ją było trochę odciążyć.Pomyślałam o półce zamontowanej pod szafkami,ale wszystko musi nabrać mocy sprawczej (czyt. mężowi musi przyjść wena ) na razie wstawiłam tam wiklinową półkę,i teraz mam pod ręką najczęściej używane naczynia.


Półka była już chyba wszędzie,w moim pokoju,za panieńskich czasów,później wylądowała w łazience,następnie w przedpokoju,a teraz stanęła na zaszczytnym miejscu i prezentuje ulubione rzeczy.






W oknie zawiesiłam bieżnik,od czasu do czasu lubię coś urozmaicić




A tutaj się trochę zrobiło luźniej,ale nie wiem na jak długo,bo znów coś mi w oko wpadło.... :)


Pozdrawiam Was serdecznie.

5 komentarzy:

  1. Bardzo ładnie z tymi beżami. Półka świetnie tam pasuje:)Też mam słabość do białych naczyń;)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna ta szafeczka z ratanu i naczynia na niej

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też już rezygnuję z czerwieni ostatnio na rzecz delikatnych pasteli:) widzę zmianę szaty na blogu:)))

    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Półeczka idealnie wpasowała się między szafkami.
    Ładnie masz udekorowane okno i parapet!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym ją tam zostawiła,bo fajnie tam wygląda:)))

    OdpowiedzUsuń