Jeszcze w starym roku pokażę to z czym się mordowałam od lata,najpierw usuwanie niezliczonych powłok starej farby,szlifowanie,polerowanie,później odstała swoje bo z braku czasu nie miałam kiedy sie za nia zabrać.Aż nadszedł grudzień i chcąc nie chcąc,trzeba było zakasać rękawy i do roboty.Biegaliśmy z nią z piwnicy na piętro kilka razy,malować można było tylko na górze,bo w piwnicy ciemno i wilgoć,ale malowalismy dopiero kiedy chłopcy juz spali,bo inaczej miała bym niezliczone odciski palców uwiecznione w farbie;))
Później trzeba było uszyć pościel,materacyk,koleżanka zorganizowała dno z dykty.Zdążyliśmy:))
Moja chrześniaczka ma urodziny przed samymi Świętami,ale impreza była w drugi dzień Świąt.Żeby było wszystko tak jak sobie wymarzyłam,to jeszcze wyszukałam piękną lalę-bobaska którą dostała w Wigilię pod choinkę,a w drugi dzień Świąt do kompletu kołyske.Powiem Wam,że było warto,dziecko zwariowało na punkcie tego bobaska,a kołyska to już było mega dopełnienie;))
Bardzo sie cieszę,że ze starocia,który plątał się od lat po domku gospodarczym udało mi sie zrobic cos co długo będzie cieszyło małą dziewczynkę i pozostanie w naszej rodzinie jeszcze przez wiele lat,kto wie może jeszcze jakies dzieciątko będzie się w niej bujać....a ma juz starowinka 72lata.Niezły wynik ,co?
Życzę Wam wszystkim dobrego,spokojnego roku,niech ten nowy czas będzie dla Was łaskawy:)
pozdrawiam
Agnieszka.
Ale cudna ! Wszystkiego naj , szyj nam dalej i pokazuj !
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Cudowny staroć. Udana metamorfoza. Duzo szczęścia i pomysłów na Nowy Rok :-)
OdpowiedzUsuńKochana, Tobie i Twojej rodzinie życzę wszystkiego, co najlepsze !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna przemiana!
OdpowiedzUsuńSzcześliwego Nowego Roku!
Ja też bym oszalała na jej punkcie. Zawsze mi się takie podobały, ale ceny miały kosmiczne. Jak dobrze mieć taki skarb w rodzinie...przekazywać go z pokolenia, na pokolenie...żeby pisał ciągle od nowa swój scenariusz.
OdpowiedzUsuńSamych szczęśliwych dni w Nowym Roku!
Piękna! Moja mama jak była bobasem spała w takiej, ostała się ta kołyska na strychu u mojej babci, nawet kolor farby taki rudawy, ten sam:). Twoja wersja rewelacyjna, uwielbiam takie odnowione przedmioty z duszą:)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta kołyska, dużo pracy włożyłaś ale warto było:) Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńPiękna kołyska Agnieszko:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku:) nowych pomysłów i metamorfoz, pozdrawiam, Kaśka:)
Zrobilas cos na prawde cos przepieknego ♥♥♥ jestes bardzo zdolna
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego, udanego nowego roku życzę z całego serca :))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku:)
OdpowiedzUsuńCudna kołyska. :) Nie dziwię się chrześniaczce, że jest nią zachwycona.Szczęśliwego Nowego Roku!
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego w Nowym Roku !
OdpowiedzUsuńśliczna kołyska
Prześliczna kołyska:)),szczęśliwego Nowego Roku:)
OdpowiedzUsuńNiesamowita metamorfoza!
OdpowiedzUsuńdreamyalex.blogspot.com
Cudna :) Spełnienia marzeń w Nowym Roku :)))
OdpowiedzUsuńKołyska przepiękna :) i pościel w niej też ładniutka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i szczęśliwego nowego roku życzę :)
Piękna kołyska, nie dziwię się że się podobała :)
OdpowiedzUsuńale staroc, to cudownie ze takie rzeczy zyskuja drugie zycie!!! na pewno bylo przy niej sporo pracy... ja tez mam do odnowienia lożeczko dla dzidzi, nie takie staree, ale zwlekam z renowacja bo musze sie bardziej ogarnac w temacie nieszkodliwych farb jakie moge uzyc... moze cos mi podpowiesz?
OdpowiedzUsuńJesteś niedościgniona! Życze dużo szczęścia w Nowym Roku i nowych pomysłów:)
OdpowiedzUsuńjest fantastyczna:))))
OdpowiedzUsuńdo siego roku!:)
piękna kołyska !!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńPrzepieknie!
OdpowiedzUsuńAgus, wszystkiego Dobrego w Nowym Roku Ci zycze!
Dagi
Efekt metamorfozy powalający! Cudnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńLifting super, nie do poznania.
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku życzę Ci dużo radości, powodzenia, zdrówka i realizacji większości marzeń. Niech to będzie szczęśliwa trzynastka:))
♥
Wspaniały prezent! Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńpiękna kołyska i świetnie ją odnowiłaś. Razem z pościelą robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Noworocznie
staraszafa123.blogspot.com
uwielbiam takie metamorfozy...a z twoją posciela całość wygląda cudownie:)))))))))))))
OdpowiedzUsuńgenialna!
OdpowiedzUsuńAle śliczna!
OdpowiedzUsuńJak okropnie ta kołyska wyglądała... A teraz przepięknie, nie do poznania :)
OdpowiedzUsuńmetamorfoza cudowna :) wygląda słodziutko
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudna ta kołyska!!!!! Pozdrawiam Ivrona
OdpowiedzUsuńJaka piękna kołyska! Marzenie...
OdpowiedzUsuńCzym malowaliście tę kołyskę? Pytam o różyczkę. Jakiś czas temu odnawiałem zabytkowy chlebak i malowałem śnieżką olejno ftalową. Ale chyba nie było różowego koloru tej farby.
OdpowiedzUsuńKołyska jest malowana akrylową farba decorala,a sama różyczka nie jest malowana,tylko zrobiona na zasadzie decoupageu tzn z wycięta z papierowej serwetki;)
OdpowiedzUsuńNa kołyskę w starym wydaniu, pewnie nie zwróciłabym uwagi...Ale po metamorfozie jest rewelacyjna :) Z kołderkami wygląda bajecznie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjestem zakochana w tej kołysce:)Bajka!!
OdpowiedzUsuń